Carey Mulligan, uznawana za jedną z najbardziej stylowych gwiazd, znana jest z tego, że woli oddzielać swoje życie prywatne od zawodowego. Aktorka chętniej niż na czerwonym dywanie czas spędza ze swoim mężem, muzykiem Marcusem Mumfordem na ich farmie w północnej Anglii. 32-latka stara się brać udział w niewielu projektach rocznie, gdyż, jak sama mówi, "stawia na jakość, nie na ilość". W przyszłym roku do kin ma wejść Wildlife z jej udziałem, a oprócz tego Mulligan wystąpiła też w miniserialu Collateral. Mimo braku "parcia na szkło", Carey zaliczana jest do grona współczesnych ikon mody. Brytyjka doceniana jest za skromny, a przy tym awangardowy styl.
Aktorka wzięła udział w sesji do styczniowej okładki australijskiego wydania Vogue'a. W romantycznych ujęciach Emmy Summerton aktorka pozuje w pięknych kreacjach na dachu nowojorskiego wieżowca. Za stylizacje odpowiada stylistka gwiazd, Christine Centenera. Przy okazji sesji aktorka udzieliła krótkiego wywiadu, w którym opowiedziała o kulisach przedsięwzięcia.
Na plan sesji przyprowadziłam swojego małego syna, którego musiałam karmić piersią między ujęciami. - wyznała Mulligan. Mieliśmy mnóstwo zabawy. Musiałam pozować w tych wielkich okularach i pięknych sukniach haute couture. Uwielbiam sesje, w których mogę wcielić się w inną osoba i całkowicie jej się poddać.