Showmax, platforma VOD, działa w Polsce od niecałego roku. Na naszym rynku silnie konkuruje z Netflixem, który mocno inwestuje w nowe produkcje, również realizowane poza Stanami Zjednoczonymi, jak belgijski serial kryminalny Hotel Bel Sejour czy realizowany w Niemczech Dark.
Showmax dopieszczenie abonentów różnych narodowości także uznał za dobry pomysł. Na początek włączył się z realizację i finansowanie polityczno-satyrycznego serialu Ucho prezesa. Co do tego, czy dosypanie pieniędzy wyszło produkcji na dobre, zdania są podzielone. Nie brakuje opinii, że pierwszy, niskobudżetowy sezon, nakręcony w klaustrofobicznym gabinecie, bronił się błyskowymi dialogami i dopracowanym scenariuszem.
Zobaczymy, jak się ułoży przy realizacji kolejnego polskiego projektu, którym będzie serial Botoks, oparty na filmie fabularnym Patryka Vegi pod tym samym tytułem. Oczekiwania są spore, a nadzieje, jakie Showmax wiąże z serialem - dość wygórowane, co widać po sloganie reklamowym.
Jeśli film tobą wstrząsnął, serial wbije Cię w fotel - napisali skromnie producenci na plakacie filmu.
Rzeczywiście, wyniki oglądalności Botoksu zmiażdżyły konkurencję. Tylko w pierwszym tygodniu ponad milion widzów wybrało się do kina, żeby zobaczyć, jak Marieta Żukowska na rozkaz ordynatora sika do umywalki. Również Polacy w Wielkiej Brytanii masowo ruszyli do kin i szybko postarali się o to, by film Vegi został najlepszym nieanglojęzycznym filmem 2017 roku.
Reżyser tłumaczy, że to dlatego, że pokazał najprawdziwszą prawdę o polskiej służbie zdrowia.
Punktem wyjścia były rozmowy z lekarzami - tłumaczył w wywiadach. Twierdzili, że nie ma współczesnego filmu, ani serialu, który byłby autentyczny i w prawdziwy sposób opowiadał o polskiej służbie zdrowia. Wszystko dlatego, że zawód lekarza i służba zdrowia owiane są pewną tajemnicą. To hermetyczne środowisko, które chroni samych siebie. My, jako zwykli śmiertelnicy, widzimy tylko fasadę, bo pewne informacje nie wyciekają na zewnątrz.
Kłopot w tym, że wielu widzów poczuło się wstrząśniętych odkryciem, że można nakręcić do tego stopnia zły film. Podobno aktorki, które odmówiły Patrykowi Vedze, czyli Maja Ostaszewska i Magdalena Cielecka do tej pory nie mogą nacieszyć się swoją decyzją...
PRZYPOMNIJMY: Vega jest wściekły na Cielecką i Ostaszewską! "Nie może zapomnieć, że odważyły się skrytykować jego wizję"
O tym, jak wyszło za drugim podejściem, abonenci Showmaxa będą mogli się przekonać 31 stycznia, bo na ten dzień została zaplanowana premiera pierwszego odcinka.