Anna i Robert Lewandowscy poznali się jedenaście lat temu na obozie integracyjnym studentów Akademii Wychowania Fizycznego. Wtedy jeszcze Anna była blondynką. Szybko odkryli, że mają ze sobą wiele wspólnego. Oprócz sportowej pasji połączyły ich trudne doświadczenia z dzieciństwa. Oboje wychowywali się bez ojców. Ojciec Ani, operator filmowy Bogdan Stachurski porzucił rodzinę, pozostawiając żonę i dwoje dzieci w bardzo trudnych warunkach. Lewandowska często wspomina, że z powodu biedy zimą chodziła w dziurawych butach.
To był okropny okres w naszym życiu - wyznała w jednym z wywiadów. Do tego stopnia, że nawet pomagał nam Caritas.
Nigdy nie wybaczyła ojcu. Nie zaprosiła go nawet na swój ślub z Robertem. Robert wychowywał się w rodzinie sportowców. Niestety, jego tata, utytułowany judoka Krzysztof Lewandowski zmarł w wyniku komplikacji pooperacyjnych, kiedy Robert miał 16 lat. Mama piłkarza, siatkarka Iwona Lewandowska w poruszającym wywiadzie dla Vivy wspominała, że mąż jeszcze przed operacją, próbując rozładować napięcie czarnym humorem, żartował, że po jego śmierci powinna jak najszybciej ułożyć sobie życie i planował menu na swoją stypę.
A jeszcze przed zabiegiem żartowaliśmy sobie: "Iwonka, poszukaj sobie jakiegoś fajnego faceta, bo życie toczy się dalej, a na stypie niech twoje przyjaciółki podadzą gołąbki i strogonowa" - wyznała mama Roberta.
Kilka dni później już nie żył. Dla Iwony Lewandowskiej i dorastającego Roberta, który był blisko związany z ojcem był to ogromny cios. Chociaż od śmierci męża minęło już 13 lat, mama Roberta do tej pory nie ułożyła sobie życia na nowo. Podobnie jak mama Ani. Wprawdzie obie zapewniają, że odkąd na świecie pojawiła się wnuczka Klara, niczego im do szczęścia nie brakuje, jednak ich dzieci liczą na to, że jeszcze spotkają na swojej drodze mężczyzn, z którymi będą chciały dzielić życie. Podobno Ania i Robert postanowili nawet trochę dopomóc szczęściu.
Często zapraszali obie panie na imprezy i przedstawiali je mężczyznom, którzy są wolnego stanu - ujawnia w tygodniku Na żywo znajoma rodziny. Niestety, obie mamy są bardzo wymagające i dotąd nie udało się wyswatać żadnej z nich.
Ostatnio jednak podobno coś drgnęło, przynajmniej jeśli chodzi o mamę Roberta. W każdym razie nowa znajomość okazała się na tyle obiecująca, by Iwona Lewandowska zdecydowała się ujawnić ją w tabloidzie.
Niedawno przez jedną z przyjaciółek kogoś poznałam, ale nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca - wyznaje w rozmowie z Na żywo. I tak jednak to los za nas zadecyduje.
Najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy z tego, że synowa po cichu już planuje jej ślub.
Ania i Robert liczą, że znajomość mamy z nowym przyjacielem rozwinie się pomyślnie i niedługo przedstawi im swojego wybranka - ujawnia informator tabloidu. Trzymają kciuki za to, by w 2018 roku samotna przestała być także druga mama.