Cezary Pazura i jego młodsza o 26 lat żona poznali się 11 lat temu w wagonie restauracyjnym WARS. Rok później wzięli ślub. Edyta był już wtedy w pierwszej ciąży i wyglądała zupełne inaczej niż obecnie. Jak z perspektywy czasu ujawnił jej mąż, była diamentem, który "został oszlifowany w bolesny sposób".
Podobno najbardziej bolesne były nowe zęby, bo trzeba było spiłować naturalną kość, żeby założyć olśniewające hollywoodzkim blaskiem licówki. Czarka też musiało zaboleć, gdy zobaczył rachunek...
Dopiero przy Edycie Cezary odkrył uroki rodzicielstwa. Z poprzednią żoną, Weroniką Marczuk, nie zdecydował się na wspólne dzieci. Weronika potem żaliła się w wywiadach, że poświęciła dla Czarka instynkt macierzyński, bo oczekiwał od niej, że będzie matką dla jego córki w pierwszego małżeństwa, Anastazji. Niestety, po jej narodzinach Czarek miał za dużo problemów z jej mamą, która okazała się narkomanką, by nacieszyć się ojcostwem.
Udało się dopiero, gdy Edyta urodziła mu Amelię.
Obecnie 55-letni aktor i jego 29-letnia żona oczekują narodzin trzeciego dziecka. Podobno ma być drugi syn. Na szczęście Pazura nie martwi się, że jest za stary na kolejne dzieci. Za to chętnie chwali się w wywiadach, że z roku na rok robi się coraz młodszy i wszystko wskazuje na to, że wkrótce zrówna się wiekiem biologicznym z żoną.
Niedługo dziesiąta rocznica ślubu - wspomina w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy. W naszym wypadku świętowanie zależy od dzieci. To one są naszym drogowskazem i to one decydują, kiedy możemy zrobić sobie rocznicę. Nie pojedziemy na narty ani plażę wtedy kiedy chcemy. Możemy to zrobić dopiero kiedy dzieci mają ferie lub wakacje. Edytka jest moim oczkiem w głowie, nieba bym jej uchylił. Ona to czuje. Często obsypuję ją kwiatami.
img title="" src="http://e5.pudelek.pl/d2c715177a774715170b6e94dda9e8957c1442ad.jpg" alt="" width="623" data-height="623" />