We wrześniu mediami wstrząsnęła informacja o skandalicznym zachowaniu członków polskiego zespołu deathmetalowego Decapitated. Muzycy zostali oskarżeni przez fankę o zbiorowy gwałt i porwanie. Do zdarzeń miało dojść po koncercie muzyków w stanie Waszyngton, gdy jedna z fanek przyszła do ich autobusu po autograf. Gdy w pewnym momencie poszła do łazienki, jeden z członków miał wtargnąć tam za nią i zawołać resztę zespołu, która schwytała kobietę i gwałciła ją naprzemiennie.
Jak donoszą zagraniczne media, członkowie zespołu Decapitated zostali całkowicie oczyszczeni z zarzutów. Okazuje się, że kobieta najprawdopodobniej mówiła już fałszywe zeznania w przeszłości, gdy wytoczyła proces byłemu chłopakowi za stosowanie wobec niej przemocy. W międzyczasie oprócz prawników zespołu broniła rzesza fanów, która była na sierpniowym koncercie. Według naocznych świadków kobieta, która później oskarżyła muzyków o gwałt, była w stanie wskazującym oraz sprawiała wrażenie osoby "niespełnej rozumu".
Termin rozprawy wyznaczony był na 16 stycznia, jednak wcześniej wszyscy muzycy zostali zwolnieni z aresztu. Na razie zespół odmawia wszelkich komentarzy.