Premiera Pitbulla. Ostatniego psa została zaplanowana na marzec. Było z tym trochę zamieszania i nie wszyscy wierzyli,że film w ogóle powstanie. Zwątpiła w to nawet sama Doda, gdy Patryk Vega, po odkryciu, że zakochany w piosenkarce producent Eryk Stępień po cichu zmienił scenariusz robiąc z niej główną bohaterkę, zrezygnował z nakręcenia filmu.
Na szczęście Stępniowi udało się namówić Władysława Pasikowskiego. Mało tego, tak bardzo chciał się podlizać Dodzie, że nasłał na jej byłego narzeczonego gangsterów z pogróżkami.
W rewanżu wdzięczna Doda pozwoliła mu nosić za sobą torebkę i sprzątać mieszkanie:
Niestety, ekipa nie jest zachwycona kryminalnym skandalem wokół filmu, bo widok wyprowadzanego w kajdankach producenta na trzy miesiące przed premierą nigdy robi najlepszego wrażenia.
Rabczewska jednak beztrosko poradziła kolegom z planu, by potraktowali to jako element promocji.
To, że data premiery została wyznaczona, jeszcze nie znaczy, że odbędzie się w zaplanowanym terminie. Doda bowiem nie jest zadowolona ze scen, w których zagrała osiemnastolatkę. Gwiazda, która 15 lutego skończyła 34 lata, uważa podobno, że wygląda staro i przez to mało wiarygodnie.
Zażądała od Emila kosztownego retuszu.
Problem w tym, że taki retusz poklatkowy to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych - ujawnia w Fakcie osoba z produkcji filmu. Niestety, kamery HD są bezwzględne i wyłapią każdą niedoskonałość. Emil kazał jej poczekać na ostateczną wersję. Jeśli po tych poprawkach Doda nadal nie będzie zadowolona ze swojego wyglądu, jest gotów zapłacić za retusz.