Antoni Macierewicz to niewątpliwie jedna z najbardziej barwnych postaci polskiej polityki. Kontrowersyjny minister obrony narodowej zasłynął z sensacyjnych wypowiedzi, szczególnie dotyczących katastrofy smoleńskiej.
Macierewiczowi nie pomogły też decyzje personalne, jakie zdążył podjąć w czasie swoich dwóch lat na stanowiksu szefa MON: najpierw na swojego doradcę zatrudnił 20-letniego studenta Edmuna Jannigera, a potem jego rzecznikiem został często pakujący się w tarapaty Bartłomiej Misiewicz.
PRZYPOMNIJMY: Nowa "gwiazda" sieci: 20-letni doradca Macierewicza
Wygląda na to, że ilość wpadek Antoniego, do jakich cierpliwość miał Jarosław Kaczyński, właśnie się wyczerpała. Podczas dzisiejszej rekonstrukcji rządu premiera Mateusza Morawieckiego, Macierewicz stracił stanowisko ministra, a nowym szefem MON został Mariusz Błaszczak.
Decyzja premiera nie dziwi dziennikarzy i komentatorów.
Działania pana Macierewicza w podkomisji smoleńskiej kompromitują Polskę na arenie międzynarodowej. Przecież każdy wie, że to nie był zamach. Pewnie dlatego minister miał problem z namówieniem do współpracy zagranicznych ekspertów - widzieli, że robi ze sprawy katastrofy polityczne przedstawienie. Dobrze, żeby wraz z dymisją, zakończyły się też prace tego zespołu - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Lasek, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych w latach 2012-2016.
Jak informuje WP, odwołania Macierewicza domagał się od dłuższego czasu Andrzej Duda. Prezydent od dawna był z nim skonfliktowany i naciskał na premiera, by pozbył się kontrowersyjnego szefa MON.
Z teką ministra pożegnał się również Witold Waszczykowski. Odpowiedzialnego dotychczas za Ministerstwo Spraw Zagranicznych polityka zastąpi na tym stanowisku prof. Jacek Czaputowicz, dotychczas pełniący funkcję podeskretarza w resorcie.
Według nieoficjalnych ustaleń Antoni nie zniknie jednak całkiem: podobno zaoferowano mu już stanowisko marszałka sejmu. Myślicie, że w tej roli poradzi sobie lepiej?