W październiku ubiegłego roku, na fali wyznań związanych z Harveyem Weinsteinem, milczenie przerwała 52-letnia aktorka Marianne Barnard. Kobieta ujawniła, że była molestowana przez Romana Polańskiego, gdy ten w 1975 roku robił jej zdjęcia na plaży. Marianne miała wówczas 10 lat i pozowała w bikini oraz w futrze. Reżyser kazał jej zdjąć stanik, a wszystkiemu przypatrywała się matka dziewczynki, która zaaranżowała sesję, bo potrzebowała pieniędzy na zrobienie doktoratu z psychologii dziecięcej (!).
Przypomnijmy: Kolejna kobieta oskarża Polańskiego o molestowanie! "MIAŁAM 10 LAT. Fotografował mnie nagą na plaży"
Barnard nie ujawniła wówczas więcej szczegółów, ograniczając się jedynie do wpisu w Internecie. Kobieta zgłosiła sprawę na policję w Los Angeles, a ta zaalarmowała prokuraturę. We wtorek okazało się, że Polański nie stanie przed sądem, bo prokuratura zdecydowała, że sprawa się przedawniła. Nie oznacza to jednak, że zeznania Marianne zostaną zapomniane - jak poinformowano, mogą posłużyć w innych sprawach przeciwko reżyserowi.
Dotychczas cztery kobiety oskarżyły Polańskiego o molestowanie seksualne i gwałt.