Monika Brodka kilka lat temu postanowiła olać nagrywanie piosenek pod polskie stacje radiowe i zostać "alternatywną" diwą z międzynarodowymi ambicjami. W ramach nowego, awangardowego wizerunku ogoliła głowę i zaczęła eksperymentować z niekonwencjonalnymi stylizacjami. Jej wysiłki się opłaciły, bo w marcu zeszłego roku została doceniona przez magazyn Paper jako jedna z najciekawszych artystek teksańskiego festiwalu SXSW.
Wtorkowe wyjście Brodki sugeruje, że łysa fryzura już jej się znudziła. 30-latka pojawiła się na gali Paszportów Polityki, chwaląc się zapuszczonym, różowym jeżem. Na szczęście reszta stylizacji pozostała bardziej awangardowa: gwiazda postawiła na komplet z szerokimi, czarnymi spodniami i intrygującą kamizelką (?) z naramiennikami. Całość uzupełniały białe pantofle, przywodzące na myśl te, w których smutna Joanna Horodyńska wyszła w zeszłym tygodniu z siłowni.
Zobaczcie Brodkę z różowym jeżem. Ładnie wygląda?