W środę wieczorem odbyła się premiera nowej komedii romantycznej, w której widzowie zobaczą m.in. Julię Kamińską, Piotra Stramowskiego, Piotra Adamczyka i Sonię Bohosiewicz. Na premierze filmu zjawili się wszyscy aktorzy tłumnie pozujący do zdjęć i grzejących się w blasku fleszy. Na miejscu okazało się jednak, że choć ścianka była przygotowana dla wszystkich, Soni nikt nie chciał robić zdjęć… Wszystko przez bojkot fotoreporterów, którzy mają za złe aktorce jej słowa o "wymarciu zawodu paparazzi" i niewybredne komentarze pod ich adresem. Szczegóły zachowania Soni w stosunku do fotoreporterów opisywaliśmy tutaj:
Jak relacjonuje nasz informator, który był na premierze filmu, Bohosiewicz nalegała na zdjęcia, jednak żaden z fotografów nie spełnił jej prośby.
Gdy na ściankę weszła Sonia Bohosiewicz, fotoreporterzy w jednej chwili odstawili swój sprzęt i przestali robić zdjęcia - mówi świadek zdarzenia. Sonia próbowała ich zachęcić: "Ej chłopaki zrobicie mi zdjęcia?", ale każdy z nich odwrócił się na pięcie i nie słuchał jej próśb. To kara za to, że nie szanuje ich zawodu i twierdzi, że może sama wszystko zrelacjonować na Instagramie.
Celebrytka faktycznie podzieliła się z internautami nagraniami z przygotowań do premiery, a także zdjęciami z czerwonego dywanu. Zapomniała dodać, że wszyscy aktorzy - prócz niej - mają zdjęcia z filmowej ścianki. Aktorka musiała zadowolić się pozowaniem do telefonu…
Przypomnijmy, że niemal identyczna sytuacja zdarzyła się Pawłowi Wilczakowi w 2004 roku, który podczas odsłaniania swojej gwiazdy w Międzyzdrojach pozował tylko dla tłumu turystów. Fotoreporterzy w geście buntu i niezadowolenia z jego "chamskich" komentarzy odłożyli swoje aparaty na ziemię i nie zrobili mu ani jednego zdjęcia.
Myślicie, że Sonia pochwali się na Instagramie całym zdarzeniem?