W połowie grudnia Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na TVN karę finansową w postaci prawie 1,5 miliona (!) złotych za niezgodne jej zdaniem relacjonowanie kryzysu sejmowego pod koniec 2016 roku. Decyzja była o tyle kontrowersyjna, że za opinią KRRiT stała Hanna Karp, wykładowca ze szkoły ojca Tadeusza Rydzyka i współpracowniczka m.in. Telewizji Trwam, Naszego Dziennika i miesięcznika Egzorcysta. Pojawiły się więc opinie, że kara dla TVN to przejaw cenzury mediów, co Jacek Poniedziałek nazwał bardziej obrazowo: Poniedziałek krótko i dosadnie o karze KRRiT dla TVN-u: "Pisowskie CHU*E!"
W czwartek 11 grudnia mijał miesiąc na odwołanie, które TVN miał prawo złożyć. Stacja nie podjęła żadnych kroków, ale, jak się okazuje, nie musiała tego robić. Krajowa Rada poinformowała, że wycofuje się z nałożenia kary na nadawcę. Chociaż nie podano żadnych konkretnych argumentów, KRRiT oznajmiła lakonicznie, że podjęła taką decyzję po "zapoznaniu się ze stanowiskami strony społecznej oraz dodatkowych analizach i argumentach przedstawionych przez zainteresowaną stronę".
KRRiT postanowiła nieco złagodzić spór i oświadczyła także, że rozważa stworzenie Okrągłego Stołu Medialnego, który miałby pomóc w ustabilizowanie sytuacji w mediach i wyciszeniu atmosfery:
Zauważając niezwykłą wagę problemu brutalizacji życia publicznego, narastającej agresji kierowanej także przeciwko dziennikarzom, propagowania mowy nienawiści i dezinformacji tzw. fake news, zapowiedział stworzenie Okrągłego Stołu Medialnego przy KRRiT z udziałem środowisk dziennikarskich, naukowych, ale przede wszystkim z aktywnym uczestnictwem nadawców - czytamy w komunikacie.