Pomimo międzynarodowej sławy, Keira Knightley nadal prowadziła normalne życie mieszkanki Londynu. Nie ukrywała się przed fanami, jeździła metrem i nigdy nie korzystała z opieki ochroniarzy. Niedawno aktorka została zaatakowana na ulicy przez pijanego mężczyznę.
Spacerowałam po parku i rozmyślałam nad tekstem scenariusza, który właśnie otrzymałam - zwierza się brytyjskiej gazecie Keira. Nagle przede mną stanął brudny, śmierdzący alkoholem mężczyzna. Zaczął się na mnie wydzierać: "Za kogo ty się, k…, masz?! Ty wy***ana na wszystkie strony suko! _**Gdybym chciał, też bym cię miał!"**_
Stałam przerażona i nie wiedziałam, co mam zrobić. Gdyby nie interwencja przechodniów, mógłby mnie uderzyć. Do tej pory czułam, że moja praca i prywatność to dwa różne światy. Teraz boję się, że znów ktoś na mnie napadnie. Mój chłopak namówił mnie do zatrudnienia ochroniarzy. Nigdzie się bez nich nie ruszę.