Emitowany od 2012 roku na antenie Polsatu program Chłopaki do wzięcia od początku budził wielkie emocje. Jego bohaterowie, poszukujący partnerek mężczyźni z małych miejscowości i wsi, rzadko pokazywani są bowiem w mediach. Mimo swojej prostoty, braku wykształcenia czy otaczającej ich biedy, bohaterowie Chłopaków szybko zyskali sympatię widzów, którzy kibicowali ich dążeniom do odnalezienia tej jedynej.
Niestety, nowy rok nie zaczął się dla bohaterów programu dobrze. Jak poinformowali właśnie przedstawiciele Polsatu, jeden z najbardziej lubianych członków obsady show, Roman Paszkowski, nie żyje.
Słynący z głębokich, filozoficznych przemyśleń 31-latek wśród fanów znany był jako "Napoleon", a wypowiedziane przez niego słowa o tym, że w jego wsi "jest ośmiu kawalerów, na którego przypada zero dziewczyny", przeszły do historii programu.
Mimo kilku nawiązanych w show znajomości, Paszkowskiemu nie udało się znaleźć partnerki. Próbował nawet szczęścia u boku Asi – dziewczyny, z którą wcześniej chciał układać sobie życie jego przyjaciel, Ryszard, ale i ta znajomość nie przetrwała próby czasu.
Informację o śmierci "Napoleona" najpierw przekazywali sobie w internecie fani Chłopaków, a te smutne doniesienia szybko potwierdzili też przedstawiciele Polsatu, podając prawdopodobną przyczynę zgonu:
Niestety, ta informacja jest prawdziwa. Bohater o pseudonimie "Napoleon" zmarł śmiercią naturalną, prawdopodobnie na zawał serca - powiedziała w rozmowie z serwisem Pomponik Anna Zwolińska, szefowa PR kanałów tematycznych Polsatu.