Informowaliśmy was już o tym, że Jan Pospieszalski razem ze swoją ekipą programu Warto rozmawiać zamierza nakręcić odcinek o "leczeniu" homoseksualizmu. Sprawa wydała się przy okazji zaproszenia do niego organizacji LGBT Miłość nie wyklucza, która opublikowała osobliwą wiadość z zaproszeniem do programu. W audycji miała odbyć się debata wokół książki "Homoseksualizm. Przyczyny, objawy, terapia, aspekty społeczne". Książki, która już w tytule przekazuje nieprawdę, ponieważ homoseksualizm nie jest chorobą, a więc nie można się z niego wyleczyć. Jej autorka pozostaje anonimowa, a sama książka została zablokowana przez PWN jako niespełniająca naukowych standardów.
Lawina krytyki nie zniechęciła jednak ani Pospieszalskiego, ani TVP. W dzisiejszym Warto rozmawiać mieliśmy wątpliwą przyjemność obserwować spektakl, w którym wystąpili homofobiczny ksiądz Oko, doktor Jolanta Próchniewicz, która pracowała przy wspomnianej książce oraz Dariusz Szwed - polityk związany z lewicową partią Zieloni oraz doradca Roberta Biedronia. Autorka książki nie pojawiła się w studio. Ponoć dlatego, że boi się szykanowania ze strony środowisk lewicowych. A może ze strony środowisk naukowych, do jakich wedle większości ciężko zaliczyć jej dzieło?
Na wstępie Pospieszalski wygłosił oświadczenie, w którym zapewnił, że jest przeciwko przemocy, także werbalnej, stosowanej wobec zarówno osób nieheteroseksualnych, ale także niepełnosprawnych czy kobiet. To stoi nieco w opozycji do licznych kontrowersji, które przez lata wywołują programy i wypowiedzi dziennikarza. Przypomnijmy chociażby okładkę Do Rzeczy z 2016 roku, na której pan Jan w stroju husarza bronił Polskę przed "homoimperium".
Dyskusja była nieco absurdalna, ponieważ toczyła się wokół książki, którą przeczytała tylko pani redaktor, która pracowała przy niej. Ksiądz Oko opowiadał o tym, co wypisuje się o nim na gejowskich forach społecznościowych. Szwed również przyznał, że nie przeczytał pozycji, więc nie może wypowiedzieć się na jej temat. Choć nikt nie miał nic konkretnego do powiedzenia, wszyscy zachowywali powagę poważnego programu publicystycznego.
Później dyskusja przeniosła się ogólnie na temat homoseksualizmu, na który oczywiście wszyscy mieli już dużo więcej do powiedzenia, a zwłaszcza ksiądz Oko, który chyba stał się już samozwańczym specjalistą w tej tematyce. Geje przyznają, że żyją jak maniacy seksualni, a więc potrzebują terapii - wysnuł tezę duchowny. Pomagam ludziom, którzy chcą zmienić swoją orientację z homoseksualnej na normalną - dodał Oko. Gdy Dariusz Szwed chciał mu zadać pytanie ten stwierdził, że nieładnie jest przerywać. Pytanie nie padło.
A co ze światowymi organizacjami naukowymi, które uznają homoseksualizm za tożsamość seksualną równoważną z heteroseksualizmem? Daje się ślepą wiarę gremium amerykańskim, które są zupełnie nie uzasadnione -powiedziała odwrócona tyłem anonimowa autorka książki, której wypowiedzi zostały nagrane już wcześniej. Homoseksualizm jest objawem pewnych konfliktów, zranień. To objaw niezakorzenionej tożsamości płciowej - dodała doktor Próchniewicz.
Po co wy chcecie konwertować czyjąś seksualność? Dlaczego kościół katolicki tak bardzo interesuje się homoseksualistami? Zajmijcie się najpierw swoim gronem. Pozwólcie ludziom by sami decydowali, jak żyją - odpowiadał Dariusz Szwed.
Naprawdę uważacie, że w 2018 roku musimy jeszcze rozmawiać o tym czy gejów powinno się leczyć czy nie?