W trakcie swojej hollywoodzkiej kariery Blake Lively zyskała status "ulubienicy Ameryki", ale nie do końca dała się poznać jako wybitna aktorka. Gwiazda nie ma na koncie nominacji do prestiżowych nagród, a jednym z jej najbardziej wymagających filmów były _**183 metry strachu**_, w którym siedziała na skale i odpędzała rekiny. Teraz najwyraźniej uznała, że nadszedł czas na zmiany.
Hollywood ceni drastyczne metamorfozy, co widać po uznaniu zyskanym w 2003 roku przez Charlize Theron po roli w filmie Monster. Lively najprawdopodobniej postanowiła pójść tym tropem, bo na potrzeby thrillera The Rhythm Section, w którym gra z Judem Lawem, zgodziła się zaprezentować w mniej olśniewającym wydaniu, niż do tej pory. Do sieci wyciekły właśnie zdjęcia z nowojorskiego planu, na których 30-latka ledwo przypomina siebie. Wzrok przykuwa krótka, czarna peruka, która zapewne ma dodać aktorce wiarygodności w roli zwykłej kobiety.
Zobaczcie Lively po metamorfozie. Poznalibyście ją?