Katarzyna Dowbor od lat zmaga się z poważną chorobą tarczycy. Jednym ze skutków choroby są niekontrolowane wahania wagi. Dowbor wspomina, że właśnie z tego powodu prawie pięć lat temu wyrzucono ją z TVP, w której przepracowała 30 lat. Kiedy jej stan zdrowia się pogorszył, pracodawcy uznali, że jest za gruba, brzydka i stara do telewizji.
Na szczęście dyraktor programowa Polsatu Nina Terentiew nie zwracała uwagi na takie drobiazgi. Od razu zaproponowała Katarzynie stworzenie od podstaw programu Nasz nowy dom. Dowbor zebrała ekipę i ruszyła w Polskę remontować domy ludziom, żyjącym w skrajnie trudnych warunkach. Program okazał się hitem Polsatu, ze stałą publicznością w granicach półtora do dwóch milionów widzów, nie licząc wyświetleń w Internecie. Jednak, jak przyznaje Dowbor, program kosztuje ją wiele nerwów.
Zanim zaczęłam robić "Nasz nowy dom", wydawało mi się, że wszystko wszystkim się udaje - przyznaje w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. A tak nie jest. Odkrywam Polskę piękną, ze wspaniałą przyrodą, ale odkrywam także tę biedną, jakiej wcześniej nie znałam. Polskę odległą, z trudnymi warunkami do życia.
Niestety, w takich miejscach często ofiarami ludzkiej frustracji padają zwierzęta. Świadomość Polaków w kwestii traktowania zwierząt, zwłaszcza na wsi, nadal nie jest wybitnie wysoka.
Tego na ekranie nie widać, ale ratujemy bardzo dużo zwierząt - ujawnia prezenterka. Zabieramy psy i koty, które potem trafiają do adopcji. Ja sama mam kotkę z takiego wyjazdu, charakteryzatorka też. Nasz architekt wziął dwa koty, a moi sąsiedzi psa. Gdy znaleźliśmy kota, który był pogruchotany przez okrutnych ludzi, cała ekipa składała się na operację dla niego.
Te wszystkie przeżycia odbijają się na zdrowiu prezenterki.
Mój lekarz mówi, że najważniejsze przykazanie to się nie denerwować. A ja mu odpowiadam, że musiałabym zmienić pracę lub przejść na emeryturę - żartuje Dowbor. Na razie nigdzie się nie wybieram. A dopóki pracuję, moja tarczyca wariuje. Jeśli jednak w przyszłości zwolnię tempo, to może i ona trochę się uspokoi.
_
_
_
_