Fryzury gwiazd i celebrytów interesują fanów nie mniej niż ich osiągnięcia czy związki. Widać było to doskonale choćby na przykładzie Roberta Lewandowskiego, który pod koniec listopada zeszłego roku przefarbował się na blond, czym zelektryzował media i swoich wielbicieli. Temat nowej fryzury piłkarza był szeroko komentowany w Internecie, na łamach prasy, a nawet stał się jednym z najważniejszych wydarzeń dnia omawianych w... Faktach TVN.
Przypomnijmy: Skandal w reprezentacji: LEWANDOWSKI POFARBOWAŁ SIĘ NA BLOND! "To pewnie po kulkach mocy"...
Ostatecznie Lewandowski niedawno wrócił do ciemniejszych włosów, jednak media w dalszym ciągu z ciekawością przyglądają się jego głowie. Podobnie jak głowie księcia Williama, który od lat zmaga się z problemem łysienia. Brytyjski arystokrata, choć ma dopiero 35 lat, stracił już znaczną część włosów i wygląda na to, że za kilka lat książę będzie zupełnie łysy.
Choć William z pewnością mógłby poradzić sobie z problemem, decydując się choćby na popularny wśród mężczyzn przeszczep włosów, Windsor zrobił coś zupełnie odwrotnego - zamiast zagęścić przerzedzającą się fryzurę, ogolił włosy niemal do zera. Nowy wygląd zaprezentował w czwartek podczas wizyty w jednym z londyńskich szpitali dla dzieci. Okazją był start krajowego programu, mającego na celu pomoc weteranom w znalezieniu pracy w angielskiej służbie zdrowia.
Brytyjskie media oraz Internet od wczoraj żyją nowym wizerunkiem Williama. Pojawiły się dramatyczne nagłówki takie jak "Łysy książę" czy "Co się stało z włosami księcia?". W sprawie wypowiadają się nawet "eksperci", którzy przekonują, że takie posuniecie księcia to objaw dużej pewności siebie. Magazyn Independent poprosił o komentarz stylistę fryzur, Joe Millsa, który pochwalił Brytyjczyka za "brak kompleksów".
Od dłuższego czas komentowano w prasie i Internecie fakt, że Wiliam traci włosy. Myślę, że zrobił to żeby dobitnie pokazać, że jest bardzo pewny siebie - uważa Mills. Będąc osobą na jego stanowisku, nieustannie pod lupą mediów, nie da się przez cały czas wyglądać świetnie. Myślę, że ta fryzura do niego pasuje, wygląda wspaniale.
Stylista nie ukrywa jednak, że gdyby William zdecydował się kiedyś na przeszczep, dzisiejsza medycyna oferuje coraz lepsze zabiegi.
Jeszcze kilkanaście lat temu transplantacje były bardzo bolesne i zostawiały blizny. Od kilku lat postęp w tej dziedzinie jest niesamowity - zachęca fryzjer.
Myślicie, że William zdecyduje się kiedyś na taki krok?