Radek Majdan i Piotr Świerczewski nadal tłumaczą się z awantury w Mielnie. Tym razem wystąpili w programie Tomasza Lisa. Do studia zaproszono także Jarosława Chwastka, trzeciego z uczestników bójki (to ten, który był trzeźwy) oraz dwóch przedstawicieli policji.
Jak powiedział policjant z Komendy Głównej w Szczecinie: _**Według relacji policjantów doszło do napaści na funkcjonariuszy**_. Świerczewski oczywiście się z tym nie zgadzał i tłumaczył, że "nie wydaje mu się, aby podszedł do nich i ich zaatakował".
Świadkowie zgromadzeni w studio także świadczyli na korzyść piłkarzy. Z ich słów wynika, że głównymi agresorami byli właśnie interweniujący policjanci. Na filmie z kamery przemysłowej widać, jak funkcjonariusz bije Chwastka pięścią po twarzy i brzuchu.
Wchodzę tam i widzę mojego katowanego kolegę, policjant siedzi mu na głowie, drugi trzyma go kolanem – wspominał Majdan zapytany o przebieg bójki Świerczewskiego z policją. Zobaczyłem amok na twarzy jednego policjanta. Ja rozumiem ciężką pracę policji, ale nie pozwolę, żeby robiono ze mnie bandytę i pijaka, bo dwóch policjantów tak powiedziało.
Sprawę nadal bada prokuratura, która zadecyduje, czy są podstawy, aby skierować sprawę do sądu. Niezależnie od dalszego przebiegu sprawy, Radek już ogłosił się męczennikiem i symbolem walki z policją:
Po tej sytuacji dostaję dziesiątki maili od rodziców, którym policja skatowała synów – powiedział.