Pogoń za pięknem w XXI wieku zatacza coraz szersze kręgi. W dzisiejszych czasach już nie tylko większość celebrytek ulega modzie na powiększanie ust. Zabiegom wstrzykiwania botoksu poddawane są już nawet... wielbłądy.
Jak donosi Daily Mail, dwanaście wielbłądów zostało zdyskwalifikowanych w dorocznym konkursie piękności organizowanym przez króla Abdulaziza w Riyadh, w Arabii Saudyjskiej. Trwający 28 dni festiwal jest znany i uwielbiany przez miłośników tych uroczych zwierząt. W wielu kategoriach (między innymi na najpiękniejszego, najbardziej fotogenicznego czy najbardziej posłusznego wielbłąda) można zdobyć wygraną rzędu milionów dolarów. Łączna suma wszystkich nagród pieniężnych wynosi... 57 milionów dolarów. Nic więc dziwnego, że presja je olbrzymia.
Rodzina królewska organizuje Festiwal Wielbłądów od dłuższego czasu, jednak w ostatnich latach skala widowiska wzrosła do niebotycznych rozmiarów, co roku zrzeszając ponad 300 tysięcy gości. Przez 28 dni festiwalu odbywają się wyścigi na wielbłądach, malowanie na ich futrze czy konkursy fotografii. Mieszkańcy Arabii Saudyjskiej traktują zwierzęta jako dobro narodowe, które pomaga im się znacznie wzbogacić.
Wielbłądy są wizytówką naszego kraju - mówi król Abduzaziz. Wszystkie je kochamy i traktujemy z należytym im szacunkiem. Dlatego żadne ze zwierząt biorących udział w konkursie nie może być w żaden sposób ostrzyknięte czy zoperowane. Nie może być też pofarbowane czy ogolone. Zwierzęta muszą być naturalne.
Niestety, okazało się, że w tym roku niektórzy hodowcy próbowali oszukać organizatorów i poddali swoje wielbłądy delikatnemu upiększeniu… Sprawa wyszła na jaw, a zwierzęta zdyskwalifikowano.