Od rozwodu Dody i Radosława Majdana minęło już wprawdzie dziesięć lat, jednak przez to, że piosenkarka również po rozwodzie starała się mieć Radzia zawsze pod ręką, wydaje się, że mniej.
Radosławowi przez długi czas nie przeszkadzało to, że była żona lubi mieć go na każde zawołanie. Jeszcze dwa lata po rozwodzie robił, co mu kazała. Na jej polecenie zrezygnował z opłacalnego kontraktu z producentem prezerwatyw tylko dlatego, że była żona pozwoliła mu się znowu wprowadzić do jej apartamentu i pożyczała samochód: Majdan NIE ROZWIĄZAŁ UMOWY z Taboo!
Sporo czasu zajęło Majdanowi stanięcie na nogi. Właściwie całkowicie udało mu się odciąć od przeszłości dopiero kiedy poznał Małgorzatę Rozenek. I tego właśnie Doda nie potrafi znieść. Oraz, oczywiście, wynurzeń Małgosi, że dopiero po jej poznaniu Radosław zrozumiał, że istnieją kobiety tak wszechstronne jak ona, które potrafią zarówno zarabiać pieniądze, jak i zadbać o dom.
Nie spodziewał się, że uda mu się kiedyś poznać kobietę łączącą skrajnie różne cechy - wyznała niedawno w Gali. Taką, która ma fajną pracę, spełnia się zawodowo, umie zadbać o ciepło domowego ogniska, a w weekend jest w stanie założyć lateksowe spodnie i iść na imprezę.
Rabczewska, która lubi myśleć, że sama jest taką kobietą, z pewnością nie była zachwycona słowami Małgoni. Do tego stopnia, że ze złości postanowiła uczynić byłego męża obecnej żony swojego byłego męża, Jacka Rozenka, gwiazdą swojego następnego filmu.
Kiedy spotkali się na imprezie charytatywnej, Doda od razu przeszła do interesów.
Nie byłaby sobą, gdyby tego nie wykorzystała - ujawnia osoba z otoczenia piosenkarki. Małgosia jej nie cierpi i jest o nią wiecznie zazdrosna. Doda stwierdziła więc, że będzie zabawnie, gdy nawiąże z Jackiem bliższą współpracę. Ma nadzieję, że Gośka się wścieknie. Zaprosiła Jacka na casting do nowego filmu, który będzie produkować jeszcze w tym roku. Bardzo chce z nim pracować. Ma nadzieję, że dzięki niej o Jacku będzie głośniej niż o Małgorzacie.
Może Dorota wyśle Radkowi i Małgorzacie zaproszenia na premierę? Akcja na sali byłaby pewnie ciekawsza niż ta na ekranie.