Na wczorajszej premierze Roku 1612, filmu, w którym jedną z głównych ról zagrał Michał Żebrowski, nie było tłumów. To nawet za delikatnie powiedziane. Kino świeciło pustkami, nie przyszli nawet znajomi aktora. Oprócz grupki jego fanek zjawili się tylko Andrzej Sołtysik z TVN-u i Robert Leszczyński.
Rok 1612 jest kostiumową produkcją rosyjską, powstałą na zamówienie Kremla, która wychwala bohaterstwo naszych wschodnich sąsiadów, a Polaków pokazuje w bardzo niekorzystnym świetle. Opowiada o wypędzeniu wojsk polskich przez powstańców rosyjskich podczas wojny polsko-rosyjskiej w XVII wieku. Żebrowski wciela się tam w postać krwawego polskiego hetmana.
Rosjanie z budżetowych pieniędzy robią film, który opiewa męstwo i wzniosłość ich narodu. Prowadzą mądrą politykę państwową – zachwala Michał, tłumacząc dlaczego skusił się na tę rolę.
Czy ta decyzja zrazi widzów do Żebrowskiego i zaszkodzi jego karierze? Premiera filmu nie mogła chyba wypaść w gorszym dla niego momencie.