Od dawna wiadomo, że Jennifer Aniston nigdy nie pogodziła się ze stratą Brada Pitta. Aktorka wielokrotnie próbowała stworzyć kolejny związek, ale każdy z nich kończył się jeszcze większą klapą. Jennifer nigdy nie wypowiadała się na temat romansu byłego męża z Angeliną Jolie. Nie przyznawała się także do niezaleczonych ran. Niedawno jednak swoim zachowaniem ostatecznie potwierdziła, że nadal coś czuje do Brada.
Przed festiwalem filmowym w Toronto gwiazda wpadła w przerażenie, że spotka się tam ze swoim byłym mężem. Asystentka Aniston dokładnie sprawdzała jej rozkład dnia, aby mieć pewność, że w trakcie festiwalu nie wpadnie nieoczekiwanie na Brada. Wymogła nawet na organizatorach zapewnienie, że nigdy nie posadzą ich zbyt blisko siebie.
Coś się widocznie musiało zmienić, skoro podczas trwania imprezy filmowej… para zjadła wspólnie romantyczną kolację. Zapytany przez dziennikarzy Pitt odpowiedział: To było jedynie spotkanie w interesach. Miło spędziliśmy czas.
Najwyraźniej Jennifer odebrała to zupełnie inaczej. Natychmiast po spotkaniu z Bradem szybko wsiadła do limuzyny i odjechała. Pracownik hotelu powiedział paparazzi, że aktorka była roztrzęsiona i płakała.