Mateusz Damięcki, choć od lat uznawany jest za jednego z najprzystojniejszych polskich aktorów, długo nie miał szczęścia w miłości. Siedem lat temu jego małżeństwo z Patrycją Krogulską, w której był ślepo zakochany, rozpadło się po niespełna dziewięciu miesiącach. Przyczyną rozstania było nadmierne zainteresowanie Krogulskiej innymi mężczyznami... Na szczęście para nie zdążyła doczekać się dzieci więc rozwód przebiegł w miarę bezproblemowo. Niestety, historia z Krogulską pozostawiła w Mateuszu żal i nieufność do kobiet. Jego bliscy obawiali się, że już nigdy nie stworzy szczęśliwego związku. Na szczęście pięć lat temu poznał Paulinę Andrzejewską, która odbudowała jego wiarę w prawdziwą miłość. Aktor zapragnął też wreszcie zostać ojcem i wkrótce media informowały o ciąży Andrzejewskiej.
Ona mnie zmieniła na lepsze, ja chyba również ją zmieniłem. Mam nadzieję, że też na lepsze, że pniemy się razem do góry - mówił o partnerce w jednym z wywiadów.
Choć Damięcki długo zwlekał z kolejnym ślubem, ostatecznie oświadczył się i ożenił z Pauliną podczas cichej ceremonii w Urzędzie Stanu Cywilnego, która obyła się 20 stycznia.
Ponoć do zalegalizowania związku z Andrzejewską Mateusza namawiała rodzina, która przekonywała go, że skoro lada dzień na świat ma przyjść jego dziecko, nie powinien dłużej zwlekać.
Najwyraźniej dobrze, że aktor posłuchał bliskich, bo zdążył zalegalizować związek dosłownie na kilka dni przed narodzinami dziecka. Jak donosi VIVA, w nocy z czwartku na piątek Damięcki został ojcem chłopczyka. Ponoć maluch otrzymał imiona Franciszek Mateusz, a świeżo upieczeni rodzice "nie posiadają się ze szczęścia". Podobno poród okazał niespodzianką, bo termin wyznaczony był na początek lutego.
Para nie potwierdziła jeszcze oficjalnie tych informacji, ale na wszelki wypadek gratulujemy!