Niedawno pisaliśmy, że Usher odszedł od swojej żony, Tameki. Para już do dłuższego czasu borykała się z problemami w związku. Przyczyną kryzysu jest ponoć trudny charakter partnerki muzyka. Piosenkarz żalił się publicznie, że jest ona zaborczą żmiją, która kocha tylko jego pieniądze, i że doprowadziła do zerwania więzi pomiędzy nim a jego matką. Rozstanie nie trwało jednak długo. Zaledwie po paru dniach gwiazdor potulnie wrócił do domu. Powód pojednania małżonków? Tameka jest znowu w ciąży.
Media już od jakiegoś czasu spekulowały na temat ciąży żony Ushera. Do tej pory Tameka zaprzeczała wszystkim doniesieniom. Po odejściu męża natychmiast zgłosiła się jednak do tabloidów i opowiedziała smutną historyjkę o opuszczonej ciężarnej żonie. Menedżer piosenkarza stwierdził, że wizerunek złego ojca, który rozbija rodzinę, zniszczy Usherowi karierę. Natychmiast przekonał go więc do powrotu do żony. Obecnie muzyk opowiada w wywiadach o swojej głębokiej więzi z pierwszym synem Usherem Raymondem V. Zarzeka się także, że ogromnie cieszy się z mającego przyjść na świat dziecka.
Tameka i Usher ponownie zamieszkali razem. Wiem, bo mieszkam niedaleko ich rezydencji – mówi mieszkaniec Beverly Hills. Twierdzą, że problem już rozwiązany, ale ja codziennie słyszę dochodzące z ich domu krzyki.
Krzyki tuż po powrocie do domu i seksie na zgodę? To co będzie za 5 lat?