Monika Banasiak w latach 90. dzielnie wspierała męża, Andrzeja Z, pseudonim Słowik, gdy budował potęgę pruszkowskiej mafii. Dzięki temu media nadały jej przydomek "królowej mafii", jak się z czasem okazało, mocno na wyrost. Była lubiana w środowisku gangsterskim właśnie dlatego, że znała swoje miejsce i nie zadawała pytań. A do tego była dopracowana przez chirurgów i nosiła obcisłe stroje. Po prostu ideał żony gangstera.
Po rozbiciu pruszkowskiego gangu, Słowik trafił do więzienia, zaś jego żona została oskarżona o kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym.
Ostatecznie sąd uwolnił ją od podstawowego zarzutu, ale i tak spędziła dwa i pół roku w więzieniu. To było piekło - wspomina w Super Expressie. Nawet po krótkim pobycie w więzieniu człowiek wygląda i myśli zupełnie inaczej.
Po wyjściu na wolność otworzyła salon kosmetyczny. W zeszłym roku, w wywiadzie-rzece opowiedziała Piotrowi Pytlakowskiemu o swoim życiu z gangsterem. Autor wydał jej wspomnienia w książce Królowa mafii.
W show biznesie Monikę wypromowała "misyjna" telewizja narodowa, która zaprosiła ją pół roku temu do programu śniadaniowego. Przypomnijmy: "Królowa polskiej mafii" radzi w "Pytaniu na śniadanie": "Jest UTRATA MORALNOŚCI, ZASAD. Młody człowiek to płotka w narkobiznesie"
Banasiak przedstawiła się wtedy jako wolontariusza fundacji Pro Familia Mea. Okazuje się, że w ogóle ostatnio odkryła w sobie potrzebę pomagania ludziom.
Jak chwali się w Super Expressie, działaczki Fundacji Czas Kobiet poprosiły ją o to, by firmowała ich działalność swoją twarzą.
Moja historia stała się inspiracją dla fantastycznych kobiet do założenia Fundacji Czas Kobiet, której będę twarzą - zapowiada w tabloidzie. Nasza fundacja będzie pomagać kobietom w trudnej życiowej sytuacji, tym, o których nikt nie myśli, wyrzuca je na margines, bo popełniły życiowy błąd, a później po wyjściu z niego nikt nie chce im pomóc się odnaleźć w nowej trudnej rzeczywistości.
Jak zapowiada, fundacja zapewni kompleksowe wsparcie, w tym porady wizażystek. Sama Banasiak, podczas pobytu w więzieniu, gdzie, jak wyznała "dziewczyny biły się, zabijały, gwałciły" zrozumiała, jak ważny jest makijaż.
Chodzi nie tylko o taki zakres pomocy jak np. porady prawne, ale i metamorfozy. Dobry wygląd to pierwszy krok do lepszego życia, do uwierzenia w siebie -przekonuje. Sama jeszcze nie stanęłam do końca na nogi, ale każdego dnia walczę, staram się być lepsza, no i pomagać innym. To daje mi siłę.