Ostatnimi czasy w rodzinie Kardashianów dzieje się naprawdę sporo. Khloe i Kylie spodziewają się dzieci, a 15 stycznia na świat przyszła urodzona przez surogatkę córka Kim i Kanye, Chicago West. Mimo ewidentnego powodu do szczęścia raper sprawiał wrażenie wyjątkowo przybitego, gdy paparazzi przyłapali go na jedzeniu lunchu w jednej z berlińskich restauracji. 40-latek złożył wizytę dyrektorowi Adidasa, Kasperowi Rørstedowi, w celu omówienia nowej kolekcji butów, którą firma zamierza wprowadzić na rynek jeszcze w tym roku. West postanowił spędzić parę dni w stolicy Niemiec, samotnie przechadzając się ulicami miasta.
Fotografowie i tłumy gapiów podążali krok w krok za smutnym gwiazdorem, ten jednak sprawiał wrażenie jakby niewiele go to obchodziło. W 2016 roku stan psychiczny Westa był na tyle zły, że raper postanowił odwołać trasę koncertową i zostać hospitalizowany. Stwierdzono wtedy u niego "krótkotrwałą psychozę", co poskutkowało 10-dniowym pobytem na oddziale zamkniętym w UCLA Medical Center.
Kanye tym razem postawił na charakterystyczne dla siebie, miejskie stylizacje, składające się z obszernych spodni, ciężkich butów i zielonej parki, a na jego palcach lśniły złote sygnety. Jak myślicie, czemu był taki smutny?