Media za oceanem poinformowały o śmierci Marka Sallinga, znanego z popularnego serialu musicalowego dla młodzieży, Glee, gdzie wcielał się w postać Noah "Pucka" Puckermana. Jak podaje TMZ, jego ciało znaleziono w pobliżu koryta rzeki w Sunland, w okolicy, w której mieszkał. Choć nie podano jeszcze oficjalnej przyczyny śmierci, policja podejrzewa, że aktor popełnił samobójstwo.
Mógł umrzeć poprzez powieszenie się - pisze serwis.
W kontekście ostatnich wydarzeń w jego życiu jest to bardzo prawdopodobne. Salling był bowiem oskarżany o skłonności pedofilskie. W grudniu 2015 roku jego dziewczyna zgłosiła na policję, że jej parter jest w posiadaniu pornografii dziecięcej. Ustalono, że na laptopie, twardym dysku i pendrive’ach gwiazdor przechowywał tysiące nielegalnych zdjęć i filmów z udziałem nieletnich. Ze strachu przed surowym wyrokiem Salling przyznał się do winy i oczekiwał na wyrok, który miał zapaść w marcu.
Przyznaję się do winy, ponieważ jestem winny zarzutów i pragnę skorzystać z obietnic zawartych w niniejszej umowie, a nie z jakiegokolwiek innego powodu - mówił.
Choć początkowo groziło mu aż 20 lat więzienia, ostatecznie po przyznaniu się miał trafić do więzienia na cztery do siedmiu lat. Dodatkowo sąd zabronił mu kontaktowania się z osobami poniżej 18. roku życia, a także zbliżania się do placów zabaw, szkół, pojawiania się w parkach oraz na publicznych basenach. Dodatkowo Salling miał też zapłacić każdej z ofiar 50 tysięcy dolarów.
W chwili śmierci aktor miał 35 lat.