Jak udało nam się dowiedzieć, półtora miesiaca temu Popka spotkała przykra sytuacja. Podczas gdy "Król Albanii" wylewał siódme poty w klatce, usiłując walczyć w KSW z Tomaszem Oświecińskim, okradziono mu mieszkanie. Przynajmniej bandyci mieli pewność, że nie będzie go w domu. Do zdarzenia doszło 23 grudnia 2017 roku.
Podczas ostatniej gali KSW złodzieje włamali się do jego mieszkania i nie dość, że ukradli wszystko co było wartościowe, to jeszcze zdemolowali mieszkanie. Zniszczyli nawet złote płyty "artysty". Pewnie szukali sejfu, dlatego lokal wyglądał jak wywrócony do góry nogami i wszystko co wisiało na ścianach zostało zerwane - zdradza nasz informator. Co gorsza, walkę w trakcie której doszło do kradzieży, Popek przegrał z kretesem w ciągu 1,5 minuty.
Sytuacja jest o tyle ironiczna, że Popek musiał uciekać z Polski właśnie z powodu tych samych paragrafów. Przez oskarżenie o kradzież z włamaniem wyemigrował z kraju w 2007 roku, ponieważ był ścigany listem gończym. Schronienie znalazł w Londynie, gdzie wydał album. Nakaz aresztowania został uchylony w 2016 roku, dzięki czemu Popek mógł wrócić do Polski i zajać się karierą sportową oraz muzyczną. W tym roku wystąpi w Tańcu z gwiazdami, ponieważ najwyraźniej Polsatowi nie przeszkadza promowanie byłego przestępcy.
Urodzony w Legnicy muzyk i zawodnik MMA niestety nie wypowiada się w tej sprawie - jego menedżer powiedział nam, że nie chce komentować sprawy, ale jeszcze niedawno w rozmowie z Pudelkiem "nic nie wiedział" o występie Pawła Mikołajowa w Tańcu z gwiazdami, więc trudno nam zawierzyć jego słowom.