Kiedy Isabella Rossellini bawiła się w piaskownicy, a Moniki Bellucci nie było w ogóle na świecie, tytuł włoskiej seksbomby przypadał w udziale Ginie Lollobrigidzie. Aktorka w latach 50. i 60. mogła pochwalić się sławą na miarę Marilyn Monroe, której zresztą była największą europejską konkurencją. Na przestrzeni trzech dekad zagrała w ponad 50 filmach, za które zdobyła trzy nominacje i jedną statuetkę Złotego Globu. Poza dokonaniami w branży filmowej emocje wzbudzał jej wyzwolony wizerunek i... zwyczaj mówienia o sobie w trzeciej osobie.
Gwiazda, która po zakończeniu filmowej kariery zajęła się rzeźbiarstwem i fotoreportażem, przez lata słynęła z niechęci do Hollywood. Wielokrotnie odmawiała udziału w filmach kręconych za oceanem, skupiając się wyłącznie na Europie. Mimo tego po latach, w czwartek, doczekała się własnej gwiazdy w hollywoodzkiej Alei Sławy. 90-latka na uroczystości zaprezentowała się w kolorowej, "bollywoodzkiej" stylizacji i czarnych kozaczkach. Chętnie pozowała do zdjęć, pozdrawiając gromadkę fanów.
Zobaczcie 90-letnią Lollobrigidę w Alei Sławy. Znacie jej filmy?