Czy Joanna Liszowska może mieć romans z wyniszczonym latami imprez Rinke Rooyensem? W zasadzie czemu nie? Co ma do stracenia? (Tzn. uściślijmy - jako kobieta ma jeszcze dużo, jako gwiazda - już nie.) Udowodniła zresztą, że kiepsko wybiera sobie facetów.
_**Rinke był Joanną zauroczony od dawna**_ - pisze Na żywo. Jak powiedziała osoba z produkcji "Jak ONI śpiewają", Rooyens bardzo zabiegał, by wystąpiła w programie, a potem cieszył się jak dziecko, gdy wygrała.
Niedawno widziano ich razem w restauracji nad Wisłą. Wprawdzie nie samych - towarzyszyła im koleżanka aktorki, ale ponoć Rooyens był wyraźnie zainteresowany Joanną i to do niej się ciągle nachylał w czasie rozmowy, a na koniec obdarzył czułym pocałunkiem. Jak twierdzi brukowiec, po zakończeniu biesiady, o wpół do czwartej nad ranem, Rinke długo stał patrząc za odjeżdżającą taksówką z Liszowską.
Oczywiście to nie musi być nic osobistego. Rooyens co chwila kogoś obściskuje albo maca po tyłku (patrz: "ambitna" Anna Popek). Często rezultatem jest rozwój kariery osoby, która dała się obmacać.
Nie życzymy takiej kariery Joasi.