Monika Olejnik nie ukrywa, że lubi eksperymentować z modą. W wywiadach często podkreśla, że od zawsze lubiła ubierać się inaczej niż wszyscy i łączyć ze sobą pozornie niepasujące elementy stroju. Nie przeszkadza jej nawet to, że czasem z powodu swoich stylizacji porównywana jest do… Kermita lub Ciasteczkowego Potwora.
Okazja do ponownego pochwalenia się wyjątkowym gustem nadarzyła się na dorocznym Balu Dziennikarzy, który odbył się już po raz 18 w sobotni wieczór w warszawskim Ufficio Primo.
Na jednej z najbardziej prestiżowych imprez w Polsce gwiazd dosłownie biły się o uwagę fotoreporterów i robiły co mogły, aby przyćmić konkurencję wymyślnymi stylizacjami.
Zobacz: Tłum gwiazd na Balu Dziennikarzy: Rusin, Herbuś, Ferenstein, Szostak, Gessler... (DUŻO ZDJĘĆ)
Istnieje jednak szansa, że nikt nie będzie pamiętał jak wyglądały Kinga Rusin czy Karolina Szostak, bo show skradła Monika... z palmą na głowie. Ekstrawagancka 61-latka pojawiła się w opasce z długich zielonych piór, które w połączeniu z jej włosami wglądały jakby przebrała się za egzotyczne drzewo.
Być może stylizacja miała nawiązywać do biblijnego Raju, bo sukienka Moniki była z kolei ozdobiona... perłowym wężem, który owinął się wokół jej dekoltu i tułowia.
Dziennikarka, której na imprezie towarzyszył partner Tomasz Ziółkowski wydawała się być w znakomitym nastroju i wyraźnie zadowolona ze swojego wyglądu.
Rozumiecie jej podejście do mody?