Wprawdzie Janek i Franek urodzili się już dwa miesiące temu, ale dopiero od niedawna rodzice mogą cieszyć sie ich obecnością na co dzień. Ponieważ chłopcy byli wcześniakami, musieli kilka tygodni przeleżeć w szpitalnych inkubatorach.
Po wypisaniu dzieci ze szpitala, Joanna Brodzik i Paweł Wilczak odłożyli na bok wszystkie inne sprawy i zajmują się wyłącznie opieką nad nimi. Jak miło być zamożnym i nie musieć pracować... Fotograf Życia na gorąco zrobił zdjęcia całej rodziny podczas jednego z nielicznych dni spędzonych poza domem. Bliźniaki musiały odbyć wizytę kontrolną w szpitalu.
Aktor sam wyjął dzieci z samochodu, otulając oboje troskliwie kocykami - opisuje tabloid. Paweł nawet raz nie dał Joasi pochylić się nad synkami. Sam zaniósł chłopców w nosidełkach do szpitala, a potem przyniósł z powrotem do samochodu, cierpliwie sprawdzając, czy są dobrze zapięci specjalnymi szelkami. W tym opiekuńczym ojcu trudno było rozpoznać dawnego bestroskiego kawalera, którego jedynym zmartwieniem było, jak miło spędzić kolejny wieczór.