Życie największych gwiazd Hollywood bardzo często toczy się według podobnego scenariusza: po osiągnięciu szczytu sławy decydują się na diametralną zmianę, która zwykle kończy się terapią odwykową czy załamaniem psychicznym.
Droga, którą poszedł Tom Cruise, zniszczyła jego życie prywatne. Aktor do sekty wciągnął swoją młodszą żonę i córkę. Musiał stanąć przed wyborem, który raz na zawsze przekreślił go w oczach wielu fanów. Scjentolodzy zabraniający kontaktów z osobami opuszczającymi kościół, kazali mu zerwać kontakty z Katie Holmes i małą Suri.
Problemy Cruise'a z sektą zaczęły się już w ubiegłym roku, kiedy to jej "szefostwu" nie spodobało się, że Tom... uległ wypadkowi na planie filmu. Przypomnijmy: Scjentolodzy UKARZĄ CRUISE'A ZA WYPADEK? "W kościele wierzy się, że takie sytuacje nie dzieją się bez przyczyny"
Mimo to oddany scjentologom Cruise utrzymał swoją pozycję i nadal pozostaje najpopularniejszym nazwiskiem sekty, choć cena, jaką za to zapłacił, to prawie pięcioletnia już nieobecność Suri w jego życiu.
Jak donosi amerykański Star Magazine, Cruise jest bliski odejściu z kościoła. Rozłąka z córką jest podobno dla niego czymś, czego nie jest w stanie przezwyciężyć nawet oddanie scjentologii.
Doszedł do punktu krytycznego, coś musiało pęknąć. Jeśli chce odzyskać córkę, będzie musiał odejść z kościoła, który do tej pory był dużą częścią jego życia. To będzie dla niego najtrudniejsza decyzja do podjęcia - twierdzi źródło magazynu.
Katie Holmes nie daje jednak wiary w to, że Tom kiedykolwiek porzuci sektę:
Katie byłaby poruszona, gdyby zobaczyła, że Tom skończył ze scjentologią i odbudowuje relację z Suri. To byłoby spełnienie ich marzeń. Ale Katie na to nie liczy. W końcu Tom kilkakrotnie dawał do zrozumienia, że związał się z tą religią na całe życie. Szanse są nikłe, a Katie pęka serce, gdy widzi, że w życiu Suri nie ma jej ojca - twierdzi informator.