Minione święta Bożego Narodzenia przyniosły "prezent" w postaci sióstr Godlewskich, które wypromowały się dzięki filmikom zamieszczanym na YouTube. Na nagraniach Godlewskie śpiewają - choć to może za mocne słowo - świąteczne piosenki, niemiłosiernie przy tym fałszując. Sztuczny wygląd i karykaturalnie "seksowny" wizerunek dopełniają całości. Nic dziwnego, że filmy w kilka dni pobiły rekordy wyświetleń, a Godlewskie stały się rozpoznawalne. W dodatku tak uwierzyły w swój "talent", że założyły zespół "siostry Godlewskie" i już planują trasę koncertową po Polsce oraz zapowiadają nagranie płyty i teledysku.
Póki co siostry odwiedzają programy śniadaniowe, a ostatnio gościły także w show Polsatu, Skandaliści.
Aspirujące piosenkarki nie ukrywają, że są fankami chirurgii plastycznej. Prowadzą nawet gabinet medycyny estetycznej w Łodzi, którego są niejako "żywymi wizytówkami". Okazuje się jednak, że powiększone usta i biusty, sztuczne rzęsy i paznokcie oraz bardzo mocny makijaż mogą być powodem kłopotów. Małgorzata poskarżyła się na antenie, że będąc w Stanach Zjednoczonych została aresztowana... za wygląd.
Już brałam swoją walizkę, byłam gotowa się zobaczyć ze swoim narzeczonym i ci Amerykanie mnie zatrzymali. Bez żadnej przyczyny. Po prostu nie podobał im się mój wygląd, bo nie wiem w jakim celu mnie tak potraktowali, ale mnie zatrzymali. Powiedzieli, że mam oddać im wszystkie telefony, które posiadam. Oddałam im je - opowiadała Małgorzata.
Godlewska twierdzi, że została wtrącona do aresztu, a seksowne ciuchy musiała zamienić na więzienny pasiak. W dodatku zabrano jej telefon, a celę i toaletę dzieliła z innymi kobietami.
Później zamknęli mnie jak jakąś więźniarkę, podejrzaną, bardzo źle potraktowali. Zabrali telefony, kazali się przebrać w jakieś więzienne ubrania, całą biżuterię mi pozabierali, wszystko co miałam na sobie - żaliła się. Zamknęli mnie w celi, gdzie na środku była toaleta i parę dziewczyn dookoła.
Ostatecznie Godlewskiej odebrano wizę i dopiero po 20 godzinach koczowania na lotnisku udało jej się wrócić do kraju. Myślicie, że oczekiwanie na samolot umilała sobie śpiewem?