Karolina Korwin Piotrowska stanowi po tylu latach nieodłączną część show biznesu, którego tak strasznie nienawidzi. Dzienniakarka słynie z ciętych ripost i braku litości w komentowaniu, często desperackich, działań celebrytów.
Choć do tej pory Karolina dała się poznać światu jako "twarda babka" z dystansem do siebie, nowy wywiad, którego udzieliła Dorocie Wellman, może skutecznie zmiękczyć jej image.
Dziennikarka po raz pierwszy opowiedziała o swojej trudnej sytuacji rodzinnej. Przyznała, że choroba matki wszystko zmieniła w jej życiu. Przez opiekę nad nią nie tylko musiała zrezygnować z wielu planów, ale... straciła też miłość swojego życia:
Wszystko się wtedy rozpada. Nikt nie chce być z kobietą, która zajmuje się chorym rodzicem. Mężczyźni zawsze odchodzą, nie dźwigają. Nie osądzam, ale żałuję, że najważniejszy związek mojego życia nie przetrwał. Nie miał szans - wyznaje.
Karolinie ciężko było pogodzić się z rozstaniem. Zdradziła, że miała nawet myśli samobójcze:
Można zejść na dno rozpaczy, bezsilności, smutku i zmęczenia. Ulec demonom, które są w nas. Moje szczęście polega na tym, że zawsze zdarzał się ktoś, kto mówił: "Idziemy na zupę". I zupa ratuje ci życie. Ktoś zadzwoni w odpowiednim momencie albo wyśle SMS - mówi.
Spodziewaliście się po Karolinie takich szczerych wyznań?