W trakcie tygodnia mody Justin Timberlake tryskał radością. Uśmiechnięty gwiazdor nie chciał zdradzić, co wprawiło go w tak doskonały humor. Dopiero bliski przyjaciel piosenkarza w rozmowie z magazynem Star wyjawił jego tajemnicę:
Justin przyznał, że jedynie parę miesięcy dzieli go od ślubu. Natychmiast mu pogratulowałem i zapytałem, czy to oficjalne zaręczyny. Justin odparł, że na razie zamierza cieszyć się narzeczeństwem bez udziału paparazzi [miło, że "bliski przyjaciel" tak szybko go sprzedał mediom] i spędzać jak najwięcej czasu z bliskimi Jessiki. Niebawem zostaną także jego rodziną.
Ponoć ostatnim impulsem do oświadczyn była dla Timberlake najnowsza rola Biel. Kiedy zobaczył ją w sukni ślubnej na planie Easy Virtue, natychmiast pognał, aby kupić pierścionek.
Może się wystraszył, że ktoś zwinie mu Jessikę sprzed nosa ;)