Trwa ładowanie...
Przejdź na

Informujemy, iż toczy się postępowanie z powództwa Emila Stępnia przeciwko spółce Wirtualna Polska Media S.A. o naruszenie jego dóbr osobistych, poprzez publikowanie w poniższym tekście znieważających, obraźliwych i poniżających go treści.

aktualizacja

Stępień pozywa Patryka Vegę. Domaga się PÓŁTORA MILIONA złotych!

Podziel się:

Emil jest też rozżalony tym, że Patryk odebrał nagrodę za film "Pitbull. Niebezpieczne kobiety" chociaż nie ma już prawa do tego znaku towarowego. "To nie on powinien odbierać nagrodę..."

Stępień pozywa Patryka Vegę. Domaga się PÓŁTORA MILIONA złotych!

Po kasowym sukcesie filmu Pitbull. Niebezpieczne kobiety, Patryk Vega postanowił kuć żelazo póki gorące i od razu rozpocząć zdjęcia do ostatniej części trylogii. Niestety, pochopnie zaproponował jedną z epizodycznych ról Dodzie. Był to, jak się okazało, bardzo nieprzemyślany pomysł. Rabczewska dorobiła do niego całą legendę i opowiadała na prawo i lewo, jak to Vega zachwycił się nią w Słowniku ptaszków polskich w teatrze Karolaka i postanowił zbudować wokół niej cały film.

Tymczasem Vega od początku widział ją w roli zaledwie epizodycznej. Doda nigdy się z tym nie pogodziła. Swoimi wdziękami do tego stopnia omotała producenta Emila Stępnia, współpracującego z Vegą od lat, że po cichu zaczął dla niej zmieniać scenariusz. Zdradzony przez najbliższego współpracownika Vega oczom nie wierzył, gdy zobaczył ostateczną wersję scenariusza. Od razu jednak zrozumiał, że nie ma ochoty robić takiego filmu.

Doda i Stępień zostali na lodzie, jednak Emil obiecał swojej ukochanej, że nakręci dla niej film, oczywiście z nią w roli głównej. Dogadał się z Władysławem Pasikowskim, który ostatecznie podjął się reżyserii Pitbulla. Ostatniego psa. Z Vegą postały jednak do rozwiązania zaległe kwestie finansowe, z czasów gdy byli współudziałowcami spółki, do której należą prawa do filmowej sagi. Stępień domaga się od byłego wspólnika kwoty półtora miliona złotych.

Złożyliśmy pozew przeciwko Patrykowi Vedze o zwrot pieniędzy**, które nienależnie pobrał ze spółki - ujawnia w Fakcie pełnomocniczka firmy Ent One Investments, mecenas **Milada Czajkowska.

Stępień twierdzi, że Vega przywłaszczył sobie pieniądze wpłacone przez inwestorów na poczet kolejnego filmu. Co gorsza, ostatnio na gali Empiku odebrał nagrodę za film Pitbull. Niebezpieczne kobiety, chociaż nie ma już prawa do tego znaku towarowego.

Chodzi o to, że Patryk nie ma już praw do "Pitbulla”, bo sprzedał je spółce - wyjaśnia informator tabloidu. To nie on powinien więc odbierać nagrodę, przy okazji promując ze sceny swój nowy film.

Vega, oczywiście, widzi to zupełnie inaczej. To pomówienie - komentuje krótko reżyser. Jeśli chodzi o autorskie prawa osobiste, to są one niezbywalne i nic nie zmieni tego, że jestem twórcą dzieł filmowych, za które mogę być nagradzany.

No ale "dzieła” to chyba trochę za mocno powiedziane….

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.