Odkąd Ashley i Mary-Kate Olsen wprowadziły się do swojej nowej rezydencji, ich bogaci sąsiedzi nie mają nawet jednego dnia spokoju. Imprezujące gwiazdki zamieniły spokojną okolicę w miejsce pijackich burd. Mieszkańcy narzekają także na kręcących się wszędzie groźnie wyglądających ochroniarzy.
Nie ma wieczora, abyśmy nie musieli wzywać policji. Inaczej nie da się uspokoić tych rozpieszczonych bachorów! – żali się dziennikarzom jeden z sąsiadów bliźniaczek. Wrzaski i muzyka są tak głośne, że nie da się zasnąć. Na dodatek po każdej imprezie czuć alkoholem z całego ich ogródka, a śmieci walają się nawet na ulicy przed domem.
Na naszej ulicy mieszka wiele gwiazd - dodaje zdesperowany sąsiad Olsenek. Domy mają tu Sarah Jessica Parker, Liv Tyler, Gisele Bundchen i Julianne Moore. Ale problemy mamy tylko z tymi dwiema.
Rzecznik prasowy aktorek idzie w zaparte. Stwierdził, że jego klientki to "wzór dobrego zachowania". Utrzymywał także, że panny Olsen są zbyt zapracowane, aby imprezować: Nawet jeśli zdarza im się spotkać z przyjaciółmi to zawsze robią to poza domem - przekonuje. Na koniec oświadczył, że jeśli zachowanie gwiazdek faktycznie przeszkadza sąsiadom, to powinni oni zwrócić się z tym bezpośrednio do Ashley i Mary-Kate.
Oczywiście, że poszliśmy małą grupą, aby z nimi porozmawiać - tłumaczy mężczyzna mieszkający niedaleko rezydencji bliźniaczek. Nawet nie wpuściły nas za próg. Zagroziły, że jeśli jeszcze raz będziemy im przeszkadzać to ochroniarze wyrzucą nas siłą.