Coraz więcej gwiazd zabiera głos w sprawie "afery Weinsteina", dzięki której na światło wypłynęły dziesiątki przypadków przemocy seksualnej w Hollywood. Większość gwiazd związanych z przemysłem filmowym publicznie popiera ruch #metoo, który walczy z przemocą seksualną wobec kobiet. Wygląda na to, że nie każdy wierzy w słuszność akcji. Michael Haneke, wybitny reżyser odpowiedzialny za takie filmy jak Pianistka, Ukryte czy Happy End, udzielił wywiadu austriackiemu Kurierowi, w którym stwierdził, że "#MeToo to zasilany nienawiścią, nowy purytanizm" i "krucjata przeciwko każdej formie erotyzmu".
Cały ten nowy purytanizm zasilany nienawiścią wobec mężczyzn bardzo mnie niepokoi - wyznał 75-latek. Jako artyści żyjemy w strachu przed krucjatą. To krucjata przeciwko każdej formie erotyzmu. #MeToo doprowadził do kampanii publicznych donosów i oskarżeń w prasie oraz na portalach społecznościowych wobec osób, które, nie mając możliwości odpowiedzi lub obrony, stawiane są na tym samym poziomie, co przestępcy seksualni. Każde przestępstwo seksualne musi zostać ukarane, ale potępianie, lincz i histeria bez jakiegokolwiek procesu to coś obrzydliwego.
Każda gównoburza, którą jest efektem podobnych, nieuzasadnionych oskarżeń, zatruwa życie społeczne - zakończył Haneke.