Edyta Górniak, chociaż od półtora roku mieszka w Kalifornii, nie zdołała jeszcze zrealizować swoich marzeń o wielkiej światowej karierze. Miał jej w tym pomóc producent David Foster, jednak okazało się, że zamiast z Edzią woli nagrywać płytę z Carlą Bruni.
Najważniejszym źródłem dochodu Edyty nadal pozostaje kontrakt z TVP, a nowej, zapowiadanej od sześciu lat płyty jak nie było tak nie ma. Ostatnio jednak, jak donosi podekscytowany magazyn Party, Górniak udało się zaistnieć wśród miejscowej śmietanki towarzyskiej.
Podobno wszystko odbyło się całkiem jak w filmie.
Pod koniec stycznia poznała przez wspólnych znajomych Mohameda Hadida, ojca słynnych modelek Gigi i Belli Hadid oraz potentata na rynku nieruchomości - donosi gazeta. Jego majątek szacuje się na ponad 200 milionów dolarów. Mężczyzna podszedł do Górniak, bo zauważył, że nosi okulary przeciwsłoneczne z kolekcji jego córki.
Czyli nie tylko bogaty, ale jeszcze zna się na modzie i potrafi docenić dodatki… Całkiem przypadkowo Edyta wyznała mu, że jest piosenkarką, no a potem to już w ogóle było jak w bajce.
Kilka dni później 69-letni Hadid wysłał po Górniak helikopter, którym doleciała do luksusowej willi, położonej na pustyni nieopodal Los Angeles. Dała tam recital podczas eksluzywnego przyjęcia - relacjonuje Party.
Jak zapewniają znajomi piosenkarki, jej relacja z milionerem nie ma zabarwienia erotycznego.
Edi i Mohamed bardzo się polubili, ale łączy ich tylko przyjaźń - zapewnia informator gazety.