Córka Kurta Cobaina, Frances Bean, skończyła właśnie 16 lat. Z tej okazji wyprawiła huczne przyjęcie, którego główną tematyką było... samobójstwo jej taty. Wszystkie dekoracje przyjęcia były czarne i czerwone, a goście przybyli ubrani niczym na pogrzeb. Nastolatka kazała zrobić sobie makijaż "na trupa" i zamiast życzeń urodzinowych złożyć kondolencje.
Tradycyjny tort ze świeczkami Frances zastąpiła tortem, który miał być symbolicznym grobem dla jej odchodzącego dzieciństwa. Przypominające mauzoleum ciasto zrobiono z wiśni i pistacji, co ponoć miało "imitować smak zgniłego ciała".
Upiorne przyjęcie kosztowało ponad 323 tysiące dolarów. Najwięcej mama (Courtney Love) zapłaciła za sukienkę córki. Frances wystąpiła bowiem w oryginalnej sukni z planu Rodzina Adamsów.
Na tych dziwactwach się jednak nie skończyło. W trakcie imprezy zorganizowano konkurs na "najlepszego samobójcę". Goście kolejno wkładali sobie do ust plastikową strzelbę, pociągali za spust i odgrywali śmierć. To wyraźne nawiązanie do samobójczej śmierci jej taty. Na dodatek cała sala, w której odbywało się przyjęcie, została udekorowana zdjęciami Kurta Cobaina.
Rozumiemy, że dziewczyna próbuje zacząć "karierę" z hukiem. Ale żeby aż takim?