Niedawno pisaliśmy, że Piotrowi Rubikowi udało się sprzedać swoje BMW. Pospieszyliśmy się. Klient, który był zainteresowany wystawioną u wrocławskiego dilera M6-tką, rozmyślił się. 220 000 złotych okazało się zbyt wygórowaną kwotą. Trudno się dziwić, że wybrzydza, mając do wydania takie pieniądze. Teraz w Polsce na kupców czeka jednocześnie kilkaset tysięcy aut (zobacz: NajAuto.pl). A jeżdżenie samochodem po Rubiku to raczej obciach niż prestiż.
"Beta" Piotrka wciąż moknie więc pod jego blokiem. A Rubik dalej marzy o Astonie:
(Może w końcu kupi, tak go już prowokujemy... "No pokaż, że cię stać. Nie bądź leszcz.")
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.