Przyznajemy - dawno się tak nie uśmialiśmy przed telewizorem, co podczas wczorajszego Tańca z gwiazdami. Całą radość zawdzięczamy Annie Popek.
Do opuszczenia programu wytypowane zostały właśnie ona i Ilona "wyżebrałam" Felicjańska. Widzowie zdecydowali - najgorsza była Popek.
I zaczęła się komedia. Prezenterka zagryzła usta i podeszła wraz z Cezarym Olszewskim do jury. Nerwowo patrzyła w kamerę, po czym wyrecytowała szybko do mikrofonu, nerwowym głosem: No, nie potańczyliśmy sobie w tym programie, prawda Czarek? Ale zapraszam wszystkich państwa jutro rano na "Pytanie na śniadanie". W telewizyjnej Dwójce!
Brzmiało to tak, jakby bała się, że przerwą jej w połowie formułki. W późniejszych Kulisach Tańca z gwiazdami kontynuowała temat: _**Po prostu widownia TVN-u nie jest taka sama jak widownia "Pytania na śniadanie"**_ - wypaliła nadal wyraźnie zdenerwowana.
Coś pięknego. Co za klasa! Zaprosili ją, zapłacili, dali okazję się przypromować (Bo kim ona w ogóle jest? Jakąś "gwiazdą"?), a ta reklamuje na antenie konkurencyjny program. To była chyba jej ostatnia wizyta w tej stacji.
Ale właściwie czego się spodziewali po babce, która dla "sławy" odchudzała się na łamach Super Expressu?
Zobacz: Gruba i zdesperowana