Anna Mucha od dawna próbuje znaleźć "usprawiedliwienie" dla swojej obecności w show biznesie. Jako dziecko wystąpiła co prawda w filmie Lista Schindlera i wydawało się, że zostanie aktorką, jednak czas pokazał, że lepiej odnajduje się w roli celebrytki. W utrzymaniu się na powierzchni bardzo pomógł jej swego czasu "kontrowersyjny" związek z Kubą Wojewódzkim, dzięki któremu mogła liczyć na zaproszenia do programów rozrywkowych, a nawet została jurorką You Can Dance. Udało jej się też wkręcić do Tańca z Gwiazdami, a po urodzeniu córki Stefanii próbowała spieniężyć swoje macierzyństwo, promując się na ściankach jako "sexy mama". W pewnym momencie nastąpił przesyt jej osobą i Mucha nieco rzadziej bywała na branżowych imprezach.
Od jakiegoś czasu 37-latka szukała nowego pomysłu na siebie i zarabianie pieniędzy. Wreszcie, wzorem wielu innych gwiazdek, postanowiła zostać instagramerką. Anna nie będzie jednak reklamować ćwiczeń ani "motywować" do zdrowego życia. Postanowiła za to zostać... blogerką kulinarną. Mucha jeździ po knajpach w całej Polsce i próbuje dań, które ocenia później na swoim profilu. Jej blog o nazwie Liżę talerze ma wprawdzie dopiero niewiele ponad trzy tysiące polubień, ale Anna z pewnością liczy na to, że będzie wielkim sukcesem.
Tu piszę o jedzeniu i knajpach, bo taniej mnie ubierać, niż karmić. P.S. rozbieranie jest jeszcze droższe - zareklamowała się w opisie na stronie.
Przykładowe dania, jakie Anna jadła już na blogu, to zupa Pho, beza z owocami, żabie udka, carpaccio z jelenia czy pierogi z kaczką. Mucha pochwaliła się też rachunkiem z jednej z restauracji, który miał chyba zrobić wrażenie na internautach. Za "piankę z koziego sera", halibuta, rurkę z kremem i kawałek bezy zapłaciła bowiem tylko sto złotych.
Rozkręcając nowy "biznes" Mucha z pewnością liczy na to, że za jakiś czas nie będzie musiała sama regulować rachunków, ale w zamian za wpis na blogu będzie mogła najadać się na koszt restauratorów. Dodatkowo, jeśli zdobędzie więcej followersów, będzie mogła reklamować garnki, łyżki i inne akcesoria kuchenne, a także lokować na zdjęciach produkty spożywcze. Ukoronowaniem kariery blogerki kulinarnej byłaby z pewnością propozycja zostania jurorką Masterchefa.
Myślicie, że Anna ma szansę stać się konkurencją dla Magdy Gessler?