Wczoraj Lindsay Lohan zatrzymała się przed hotelem, w którym odbywały się urodziny Marca Anthony'ego. Wysiadła z samochodu i natychmiast chwyciła za komórkę. Szła, pisząc SMS-a i zupełnie nie zwracając uwagi na zebranych fanów i paparazzi.
Skupiona na telefonie aktorka nagle straciła równowagę i wpadła na odgradzające ją od tłumu metalowe ogrodzenie. Posiniaczyła sobie nogi i podarła ubranie. Wściekła Lohan natychmiast odwróciła się i z całej siły uderzyła w twarz stojącego za nią dziennikarza! Uznała bowiem, że to on ją popchnął. Na miejsce wezwano policję i karetkę. Spisano zeznania świadków i opatrzono złamany nos paparazzi. Poszkodowany zapowiedział, że niebawem spotka się z gwiazdą w sądzie.
Lohan była mimo to bardzo podekscytowana swoim wyczynem i podczas imprezy opowiadała wszystkim o tym, jak "dziennikarz popchnął ją na barierkę"...