Zaledwie kilka lat temu, gdy nie było jeszcze Instagrama, moda na bycie fit zaczynała się od treningów w śniadaniówkach i diet w kolorowych magazynach. Zanim zaczęła się era Chodakowskiej i Lewandowskiej, termin "wracania do formy po ciąży" był traktowany raczej z przymrużeniem oka.
Dziś każda "fit influencerka" walczy o to, by z jak najlepszej strony zaprezentować swoje idealne ciało. Zwłaszcza, że na byciu fit można też
zarobić.
Nieco inne podejście niż wiele dzisiejszych celebrytek ma do tematu Katarzyna Skrzynecka. Aktorka wyznała Faktowi, że nie ma w planach katowania się dietą i ćwiczeniami z prostej przyczyny - woli poświęcać uwagę swojemu dziecku:
Odkąd urodziła się moja córeczka, dużo się zmieniło. Jeśli mam taki wybór, żeby tę jedyną wolną godzinę dziennie spędzić na bieżni w fitness klubie lub z moim dzieckiem, to oczywiście spędzę ją z dzieckiem. Nie dlatego, że nie chce mi się ćwiczyć. Są to bowiem pewne wybory dla ludzi, którzy bardzo dużo pracują. Kiedy starałam się przynajmniej trzy razy w tygodniu bywać na siłowni, zwłaszcza lubiłam rozciągające i aerobowe ćwiczenia. Niemniej nie będę ślepo goniła za perfekcyjną sylwetką i dietami - mówi Kasia.
Podzielacie jej opinię?