W przeciwieństwie do wielu koleżanek po fachu, Małgosia Bela nigdy nie zdawała się specjalnie zabiegać o rozpoznawalność w ojczyźnie. Wygląda na to, że sporo może się jednak zmienić w związku z nowo objętą przez nią funkcją medialnego współpracownika (lub, co brzmi bardziej tajemniczo, "editor at large") w polskim wydaniu Vogue'a. W ramach poświęceń dla nowego "projektu" 40-latka nie tylko marzła i wdychała smog przed obiektywem Juergena Tellera, ale też puściła w niepamięć domniemany konflikt z Anją Rubik.
Rola "editor-at-large" w polskiej "biblii mody" w niedzielę zaprowadziła modelkę na kanapę Dzień dobry TVN. Bela przed kamerą opowiedziała o swoim powrocie do Polski i przybliżyła widzom kulisy powstawania pierwszego numeru magazynu, a po wszystkim wyszła ze studia w towarzystwie 13-letniego syna, Józefa. Co ciekawe, oboje postawili na stylizacje, które nie wyróżniałyby ich z tłumu. Bela tradycyjnie zaprezentowała się w minimalistycznym, "męskim" wydaniu, do prostego, szarego płaszcza dobierając sznurowane półbuty.
Zobaczcie Belę z synem pod budynkiem TVN-u. Podobni?