Debata wokół praw kobiet nie stygnie. Chociaż z ulic i "czarnych protestów" dyskusja wróciła do Internetu, to emocje wokół niej są większe niż kiedykolwiek.
Ostatnio środowiska polityków, publicystów i gwiazd podzieliły się wokół okładki Wysokich Obcasów.
Poszło o hasło z koszulek uśmiechniętych feministek z "aborcyjnego dream teamu" - "aborcja jest ok". Autorki tłumaczyły, że miało oznaczać powszechność usuwania ciąży i walczyć ze stygmatyzacją kobiet po aborcji. Większość odbiorców, bez względu na światopogląd, zrozumiała je jednak zupełnie inaczej: Gwiazdy i politycy reagują na okładkę "Wysokich Obcasów": "Jedna z NAJOBRZYDLIWSZYCH. Aborcja NIE JEST OK!"
Głos zabrała też Maja Bohosiewicz - (insta)matka dwójki dzieci określająca się jako feministka. Maja dołączyła do chóru oburzonych zamieszczając emocjonalny wpis inspirowany Martinem Lutherem Kingiem i Johnem Lennonem:
Chciałabym pójść na barykady. Chciałabym pójść walczyć o bezpłatny dostęp do antykoncepcji. O edukację seksualną - pisze "Stara Dzidziutków". Chciałabym, żeby moja córka mogła na równi z chłopakami, żartować i się wygłupiać nie będąc posądzona o prowokację. Chciałabym, aby nigdy nie wstydziła się tego, że jest kobietą i będzie miała okres - grzmi z Instagramowej mównicy.
Chciałabym, żeby [moja córka] mogła nazwać się jak jej mama Feministką i nie wstydzić się jak ja dzisiaj czytając, że "to okej..." - dodaje z myślą o swojej małej Leonii.
Na tę wzniosłą listę życzeń, okraszoną zdjęciem Mai w markowej bieliźnie, odpowiedzieli fani:
Że też smród jakiego narobiła pani Przybysz ze swoim za małym mieszkaniem nie dał nikomu do myślenia?! Dno dna... Zrobili z kobiet bezmózgie idiotki, dla których aborcja jest jak wizyta u dentysty - pisze fan nawiązując do słynnej afery z Natalią Przybysz. Aborcja nie jest ok, ale już prawo do niej jest bardzo, bardzo ok - zauważa fanka.
Komentarze "za i przeciw" to nie wszystko. Komentujących o dziwo stać też na szersze spojrzenie: