Julia Oleś pojawiła się jakiś czas temu w mediach jako "młoda kochanka" Kamila Durczoka, która chyba jako jedyna nie wstydzi się z nim pokazywać po skandalu, który opisał tygodnik Wprost.
27-latka, która nie ukrywa swojej słabości do Prosecco i starszych mężczyzn, dla Kamila rozwiodła się z mężem, z którym ma kilkuletniego synka. Z Durczokiem poznali się, gdy Julia była jeszcze dzieckiem, a dziennikarz wpadał z wizytami do jej rodziców jako "przyjaciel domu". Później współpracowała z byłym szefem Faktów TVN przy tworzeniu jego portalu internetowego. Tak rozpoczął się ich romans, choć spotykając się z 49-latkiem Oleś wciąż była mężatką. Najwyraźniej jednak ten szczegół nie był dla niej istotny - zresztą widać, że jest zdeterminowana, aby zrobić karierę. Poza tym, że przyjaźni się z Mają Bohosiewicz, za każdym razem towarzyszy ukochanemu na ściankach oraz prowadzi blog o wdzięcznej nazwie "Fabjulus".
Jak na rasową celebrytkę przystało, Julia zoperowała sobie ostatnio biust i pochwaliła się tym faktem na Instagramie.
Najwyraźniej nowe piersi wygoiły się już na tyle, że można się nimi zacząć chwalić na plaży. W tym celu Julia wybrała modny ostatnio kierunek - Tanzanię, na którą poleciała bez Kamila. Na swoim profilu zamieściła filmik z hotelu na Zanzibarze, gdzie chwali się luksusowym tarasem i egzotycznym widokiem.
Nienawidzę poniedziałków. Zanzibar, mój nowy taras. Przekażcie mojemu szefowi, że nie wracam - napisała, mając na myśli oczywiście Durczoka.
Na reakcję dziennikarza nie trzeba było długo czekać. Z udawanym dystansem do siebie szybko skomentował post, przywołując młodą partnerkę do porządku i sugerując jej, że jeśli nie wróci, znajdzie sobie inną.
Przypominam, że jestem nie tylko twoim szefem, ale też partnerem życiowym i podobno wielką miłością. Przemyśl czy na pewno nie wracasz, może jeszcze ułożę sobie jakoś życie - napisał, siląc się na dowcip.
Z pewnością Durczokowi nie jest jednak do śmiechu, że jego młoda dziewczyna bawi się na Zanzibarze, eksponując świeżo zrobiony biust, podczas gdy on siedzi sam w szarej, zimnej Polsce.
Myślicie, że to w dodatku on zapłacił za operację piersi, którymi Julia chwali się teraz na egzotycznej wyspie?