Adam Ferency dał się poznać szerszej publiczności dzięki rolom w takich produkcjach jak Ogniem i mieczem, Big Love czy kultowym serialu Niania. 66-latek w lutym 2016 roku przeszedł rozległy zawał serca, który poważnie zagroził jego życiu. Aktor sam przyznał, że "przez 10 minut był na tamtym świecie", co poskutkowało rzuceniem papierosów, od których przez wiele lat był uzależniony. W rozmowie z Galą, Ferency przyznał jednak, iż mimo że zawał "napędził mu stracha", to nie zamierza zrezygnować z mocnych trunków.
Znowu przyjdą święta i znowu się upiję. Bo to jest fajne. (…) Czy alkohol jest fajny? Pewnie. Jeszcze jak! - stwierdził Adam.
Ferency przyznał, że alkohol jest dla niego ucieczką od problemów.
Człowiek zawsze musi uciekać, bo życie samo w sobie go przeraża - tłumaczył. Pomyśl sobie: nie jesteś nawet łebkiem od szpilki na tym świecie pie*dolonym. Jesteś kichnięciem metafizyki jakiejś. Ja mam wygodniejsze życie, bo pracuję w sztuce. A czym jest sztuka? Udawaniem, że jest inaczej, niż jest.
Zgadzacie się z podejściem Ferencego?